Michał Ignaczak stwierdził, że w projektach związanych z gospodarką wodo- ściekową pomijane są miejscowości wiejskie, które nie mają szansy na skorzystanie z dobrodziejstw chociażby kolektora i podłączenia się bezpośrednio do kanalizacji. W takich przypadkach jedynym rozwiązaniem na odprowadzenie ścieków z domów jest montaż przydomowych oczyszczalni.

Tymczasem w ciągu trzech lat w gminie Dobra z takich rozwiązań skorzystało zaledwie 36 mieszkańców. Zdaniem radnego Ignaczaka to efekt tego, że dotacje są zbyt niskie, a ich wysokość jest taka sama bez względu na wielkość inwestycji.

Dlatego zaapelował do burmistrza oraz Rady o pochylenie się nad tematem i poszukaniem finansów na większe dotacje,  w proporcji np. 50 na 50. Dochodzą bowiem do niego głosy z wiejskich terenów, że znaleźliby się chętni na projekty, jeśli mogliby liczyć na większe wsparcie finansowe z gminy.

Burmistrz Andrzej Piątkowski przyznał rację radnemu, sugerując jednocześnie, że jeśli jest taka potrzeba to dotacja będzie zwiększona za aprobatą Rady. Stwierdził jednak, że o wiele tańsze dla użytkowników jest podłączenie do sieci, gdzie koszt za metr sześcienny ścieków wynosi 5,02 zł, tymczasem wywózka kubika ścieków to koszt rzędu 17 zł.

Radny Ignaczak odpowiedział na to, że nie wszystkie wsie będą miały możliwość skorzystania z kanalizacji, dlatego właśnie dla tych mieszkających w miejscach newralgicznych powinna pojawić się nowa oferta, np. z wykorzystaniem środków z PROW.