Chciałam być piękna - zostałam oszpecona – czyli kolejna historia wizyty u kosmetyczki

Po publikacji materiału „Nie chcę, żeby mama zmieniła się w potwora” - czyli skutki wizyty u kosmetyczki” zgłosiły się do nas inne klientki korzystające z usług tego samego turkowskiego gabinetu kosmetycznego. Skarżyły się na nieprawidłowo wykonane zabiegi. Jedną z nich jest Karolina, mieszkanka Turku, która jak twierdzi „została skrzywdzona do końca życia”. Opowiedziała nam swoją historię.

Spełnienie marzeń

Karolina ma 26 lat. Z wykształcenia jest kosmetyczką, jednak nie pracuje w zawodzie. Po tym, co spotkało ją po źle przeprowadzonym zabiegu, mówi, że ma awersję i nikomu nie potrafi zaufać. Może dlatego, że u stóp wkraczania w życie zawodowe dostała solidną lekcję życia, aby trzymać dystans i kierować się zdrowym rozsądkiem.

- Miałam wtedy 23 lata, skończyłam szkołę kosmetyczną i zarejestrowałam się w Powiatowym Urzędzie Pracy, szukając zatrudnienia - opowiada Karolina – Otrzymałam skierowanie na przyuczenie do gabinetu kosmetycznego w Turku. Ucieszyłam się bardzo, bo praca w zawodzie była dla mnie spełnieniem marzeń.

Przyuczenie rozpoczęło się na wiosnę 2014 roku. Karolina trafiła do znanego w Turku gabinetu kosmetycznego. Jak twierdzi, była pewna, że skoro istnieje kilka lat na rynku to jest w nim wysoki poziom pracy  i doświadczenie pracowników. Dzisiaj wie, jak bardzo się myliła.

Podczas stażu Karolina przy zabiegach brała udział sporadycznie, pomagając szefowej w czasie dużego natłoku klientek. Znacznie częściej obsługiwała solarium. Wspomina, że zdarzały się reklamacje. Klientki przychodziły niezadowolone, np. z wykonanego manicure, prosząc o poprawki.

- Szefowa nie była wówczas zadowolona, bo musiała poprawiać to, co wykonała źle za darmo, a czasie, kiedy mogła zarobić - mówi Karolina.

Wreszcie będę ładna!

Pewnego dnia dziewczyna napomknęła, że chciałaby kiedyś zrobić sobie zabieg permanentny brwi.

- Moje brwi były cieniutkie i niewidoczne, marzyłam o pięknym wyrazistym łuku brwiowym, który podkreśliłby twarz, uwydatnił oczy - mówi Karolina.

Na to głośne rozmarzenie stażystki ochoczo podeszła jej szefowa.

- Ja ci zrobię – zaproponowała, sugerując, że nie będzie musiała płacić za wykonanie usługi, a jej koszty pokryje w pracy w gabinecie, za którą nie otrzyma wynagrodzenia.

- Jezu! Wreszcie będę ładna! Będę miała fajne brwi! Pomyślałam i zgodziłam się bez namysłu - wspomina Karolina.

Kilka dni po rozmowie nadszedł dzień wykonania brwi. Karolina przyszła wcześniej do pracy.

- Przed zabiegiem szefowa nie zrobiła ze mną żadnego wywiadu, nie dobierała koloru brwi do cery, włosów czy oczu. Brwi odrysowała za pomocą zwykłego plastikowego szablonu, jak się okazało na połowie czoła  - wspomina Karolina -  Wówczas makijaż permanentny był nowością. Nic nie wiedziałam na jego temat. Całkowicie zwierzyłam szefowej, jej doświadczeniu. Podczas wykonywania zabiegu z prawego łuku poleciała mi krew wprost do oka. Nawet lekko mnie zabolało, mimo, że miałam znieczulone specjalnym kremem. Szefowa powiedziała wówczas, że musi zabieg przerwać, że nie wie, co się dzieje, ale jak zejdzie opuchlizna, dokona poprawek. Skóra z jakiś powodów nie chciała przyjąć pigmentu.

Dziewczyna opuchnięta była około miesiąca. W tym czasie nie było widać jak faktycznie wyglądają brwi.

- Znajomi widzieli, że coś jest nie tak, ale przyszedł czas korekty. Wtedy znowu łuk mi krwawił i nic nie dało się zrobić – wspomina Karolina – Szefowa była zmieszana. Widać było, że nie wie co zrobić.

Antyreklama i awersja

Kiedy opuchlizna całkowicie zeszła Karolina zobaczyła, że brwi są źle wykonane.

Ale!Radio: 
Ale!Radio: 

Podobne Artykuły

Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za prawdziwość zamieszczonych na portalu www.iturek.net treści, a w szczególności treści zawartych w komentarzach, wypowiedziach lub wpisach  publikowanych automatycznie i bez uprzedniej kontroli.  

Dodając komentarz zgadzasz się z Regulaminem komentarzy 

iTurek.net

Adres
ul. Jedwabnicza 4
62-700 Turek
redakcja@iturek.net

Redakcja

Redaktor
Katarzyna Błaszczyk
tel.: 508 220 173
kblaszczyk@iturek.net
Copyright © 2013 - 2024 MAK MEDIA          
Projekt i Ralizacja