Menu główne |
|
Andrzej Styczyński: O TYRANII
nadesłane | dodano 15 Listopad, 2017 - 09:04 Timothy Snyder – amerykański historyk, przyjaciel Polski, dobrze mówiący po polsku, napisał krótką książkę, którą dedykuje polskiemu czytelnikowi. Książka nosi tytuł „O TYRANII, dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” , opisuje mechanizmy, sposoby i triki stosowane przez dyktatorów w celu przejęcia i umocnienia swojej władzy. Triki te to nic nowego, w nieco zmodyfikowanej formie stosowane są od setek lat, a opierają się na wykorzystywaniu ludzkich słabości takich jak strach, obawa przed nieznanym, zawiść, oportunizm, kunktatorstwo. Dokładnie to wszystko, co Kaczyński i PiS wykorzystują dzisiaj w naszym kraju. Nie chcę tutaj streszczać czytelnikowi całej książki, jednak już w rozdziale pierwszym czytam:” Władza autorytarna w większości jest dana dobrowolnie". W czasach takich jak dzisiejsze ludzie zastanawiają się, czego zażąda w przyszłości bardziej represyjny rząd, i są gotowi spełniać te żądania, zanim jeszcze je usłyszą. Uginając się w ten sposób, obywatele wskazują władzy, jak daleko może się posunąć.” Czytając to widzę jak łatwo, bez oporu, władze powiatu tureckiego przekazują na cele paramilitarnych bojówek PiS-owskich zabytkowy dworek wraz z ponad trzema hektarami terenu. Mętne tłumaczenie tego faktu przesłania tylko oportunizm większości radnych i brak instynktu samozachowawczego. Ryzyko wynikające ze wspierania autorytaryzmu jest nieporównanie większe niż brak pieniędzy na remont dworku. W innym rozdziale książki Snydera czytamy: „Kiedy uzbrojeni ludzie, którzy zawsze twierdzili, że sprzeciwiają się systemowi, zakładają mundury i zaczynają maszerować z pochodniami i zdjęciami przywódcy, koniec jest bliski. Gdy popierające przywódcę bojówki mieszają się z policją i wojskiem, jest już po wszystkim.” Czytając to widzę, jak 11-go listopada w Warszawie, kilkadziesiąt tysięcy ubranych na czarno młodych ludzi, z biało-czerwonymi opaskami na ramionach, z płonącymi racami w rękach, maszeruje wykrzykując rasistowskie hasła. Widzę amatorski film, jak we Wrocławiu, podczas „Marszu Patriotów” tłum zebrany na demonstracji atakuje jedną z kobiet manifestujących po drugiej stronie, potem dochodzi także do fizycznego ataku. "Podpalić ją kurwę", "zajeb ją”, „wypierdalaj kurwo z Polski!" – to tylko wycinek tego, co da się zobaczyć i usłyszeć. Najciekawsze jest to, że dosłownie 3 metry dalej stoją policjanci i nie ma z ich strony żadnej reakcji. Atakujący kobietę młodzi mężczyźni jakby testując reakcję policjantów wykrzykują coraz głośniej i stają się oraz bardziej napastliwi. Przerażona kobieta ucieka, kilku policjantów patrzy na całe zajście i nie reaguje. Policjanci wiedzą, czego oczekuje władza , wiedzą, że czepianie się „patriotów” będzie źle widziane przez przełożonych i zachowują się adekwatnie. Kilka godzin później Minister Spraw Wewnętrznych dziękuje policjantom za wzorowe zabezpieczenie obchodów święta niepodległości. Takich w Polsce doczekaliśmy czasów. Andrzej Styczyński Ale!Radio: Ale!Radio: Podobne ArtykułyWydawca nie ponosi odpowiedzialności za prawdziwość zamieszczonych na portalu www.iturek.net treści, a w szczególności treści zawartych w komentarzach, wypowiedziach lub wpisach publikowanych automatycznie i bez uprzedniej kontroli. Dodając komentarz zgadzasz się z Regulaminem komentarzy |
|
Redaktor Katarzyna Błaszczyk tel.: 508 220 173 kblaszczyk@iturek.net |
Copyright © 2013 - 2024 MAK MEDIA
Projekt i Ralizacja
|