Samorząd potrzebuje mądrych ludzi, a nie politycznych awanturników

Drodzy Koledzy z Porozumienia Samorządowego Rozwój i Przyszłość, opuszczaliśmy PS RiP w atmosferze wzajemnego szacunku, choć mieliśmy wiele zastrzeżeń do działalności Zarządu tego stowarzyszenia. Lakonicznie zakomunikowaliśmy powody naszego odejścia, nie chcąc wchodzić w niepotrzebny spór. Wy jednak nie potraficie uszanować naszej decyzji. Po waszych tekstach widać, że nie jesteście w stanie nic konstruktywnego temu miastu zaproponować. Więc atakujecie nas, licząc na to, że Turkowianie zwrócą na was swoją uwagę. Tym samym po raz koleiny dajecie nam podstawy, aby upewnić się, że nasze odejście było w pełni uzasadnione.

Doskonale pamiętamy jak w minionej kadencji Przewodniczący Rady Miejskiej Turku (obecny prezes RiP) dał się usidlić byłemu burmistrzowi. Po zawieszeniu na szyi łańcucha Przewodniczącego z miesiąca na miesiąc, stawał się coraz bardziej zależny od pana burmistrza. Skończyło się na tym, że rola naszego byłego lidera sprowadziła się do noszenia za włodarzem miasta kwiatów.

Po przegranej obu tych panów w roku 2014 r. RiP nadal był politycznie zależny od TS-u. My natomiast, zamiast realizować swoje zobowiązania względem Mieszkańców, musieliśmy pełnić rolę żołnierzy w koalicji przeciw burmistrzowi Antosikowi. Na to nie mogło być naszej zgody. Po to startowaliśmy do Rady Miejskiej, aby pracować na rzecz Mieszkańców, a nie dla odsuniętych od władzy politycznych elit.

W RiP panuje choroba, która rozkłada również LPS. Uważamy, że prezes LPS, podobnie jak prezes RiP, wykorzystują swoją pozycję w stowarzyszeniu do realizacji osobistych ambicji politycznych, nie myśląc w ogóle o członkach stowarzyszenia, a przede wszystkim o mieszkańcach Turku i powiatu tureckiego. W normalnym stowarzyszeniu to członkowie mają swoich liderów. Tymczasem „władcy” LPS-u i RiP-u mają swoje stowarzyszenia. Bo jak być prezesem bez stowarzyszenia i swoich „poddanych”?

Członkostwo w strukturach danego stowarzyszenia jest dobrowolne. Jednak wy kreujecie wizerunek RiP-u, jako stowarzyszenia, z którego nie można się wypisać. Czy zatem RiP to sekta, której nie można dobrowolnie opuścić nie narażając się na publiczne piętnowanie? Według nas takie o sobie wystawiacie świadectwo.

Nie chcieliśmy tego robić, ale to wy przypomnieliście, że brak zmysłu politycznego u „władców” LPS-u i RiP-u i nieumiejętność słuchania członków swojego stowarzyszenia doprowadziła do tego, że posiadają oni reputację politycznej persona non grata. Łagodnie rzecz ujmując.

Nie wiem, co chcieliście osiągnąć tekstem, którym nas zaatakowaliście, ale pokazaliście wszystkim, że Romuald Antosik potrafi gromadzić wokół siebie osoby, którym zależy na DZIAŁANIU na rzecz Turku i jego Mieszkańców. Przy okazji pokazaliście, jak słabym szefem struktur jest wasz prezes, który stracił 3 miejskich radnych.

Radni Rady Miejskiej Turku
Radosław Idzikowski
Paweł Borowski
 

Ale!Radio: 
Ale!Radio: 

Podobne Artykuły

Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za prawdziwość zamieszczonych na portalu www.iturek.net treści, a w szczególności treści zawartych w komentarzach, wypowiedziach lub wpisach  publikowanych automatycznie i bez uprzedniej kontroli.  

Dodając komentarz zgadzasz się z Regulaminem komentarzy 

iTurek.net

Adres
ul. Jedwabnicza 4
62-700 Turek
redakcja@iturek.net

Redakcja

Redaktor
Katarzyna Błaszczyk
tel.: 508 220 173
kblaszczyk@iturek.net
Copyright © 2013 - 2024 MAK MEDIA          
Projekt i Ralizacja